Home

Szczegóły

Kategoria: Felietony

Opublikowano: sobota, 01 wrzesień 2018 09:33

Super User

Odsłony: 494

Pobudzanie młodzieńczej pasji do książek w największej mierze uwarunkowane jest przyzwyczajeniami, wyniesionymi z domu, choć oczywiście również szkoła może, dzięki różnorakim sposobom, wpływać na zainteresowanie ucznia literaturą.

Nic jednak nie stanie się samo. Dlatego też wychowawcy winni okazywać ciągłe zaciekawienie tematem, nie tylko w zakresie spisu lektur.

Jak nauczyciele powinni zachęcać do czytania? Przede wszystkim trzeba przedstawiać uczniom czytanie książek nie jak przymus, lecz zabawę. Da się to osiągnąć za pomocą wymyślnych akcji, przeprowadzanych w klasach.

Często placówki edukacyjne wymyślają zawody na uważne czytanie konkretnej książki, a za dobre zapamiętywanie szczegółów można otrzymać fantastyczne nagrody.

Innym pomysłem jest zorganizowanie konkursu na najlepsze zdjęcie o tematyce książkowej, przykładowo: „najbardziej szalone miejsce na czytanie” lub „rodzina z książką” lub „wielkanoc i książka”.

Następną dobrą inicjatywą jest stworzenie w każdej sali miejsca na regały, które, uzupełnione w bajki przyniesione przez uczniów, będą skromną biblioteką klasy. Dzieciaki, dzięki temu, będą mogły wymieniać się własnymi historyjkami, przyniesionymi z domu, a znając ich tekst, rozgorzeją wśród nich dyskusje o ich postaciach.

Opłaca się również kojarzyć pozostałe hobby uczniów z pojęciem literatury. Niech pan od wf-u zaproponuje małym sportowcom życiorys popularnego koszykarza, niech pan z rytmiki zacytuje fragment jakiejś opowieści o piosenkarce, a plastyczka zaprezentuje uczniom komiks o życiu Pabla Picasso.

Istotne jest również, aby młodzi ludzie przestali kojarzyć książkę, jako coś nietykalnego, czego stron nie można przewracać brudnymi rękami; jako przedmiot, którego nie można schować do plecaka, bądź zabrać na dwór, bo się poplami.

Niech dzieci noszą ulubione lektury zawsze blisko siebie – jeśli zabrudzenie jakiejś pozycji z biblioteki ma być warunkiem zrodzenia się w dziecku miłości do książek, to jednomyślnie – warto stracić kilka nowych egzemplarzy.